Rezygnuję z aktywnego inwestowania na GPW… i wybieram ETF-y!

Rezygnuję z aktywnego inwestowania na GPW… i wybieram ETF-y!

Po trzech latach aktywnego inwestowania na GPW zdecydowałem się na poważny krok – zmieniam podejście do polskiego rynku i stawiam na ETF-y Beta na WIG20, mWIG40 i sWIG80.

Nie oznacza to, że całkowicie rezygnuję z aktywnego inwestowania, ale po wielu analizach doszedłem do wniosku, że w długim terminie ETF-y wygrywają z moimi indywidualnymi decyzjami.

W tym artykule opisuję, dlaczego podjąłem taką decyzję, jak wygląda mój nowy podział portfela i jakie mam dalsze plany.


3 lata doświadczeń na GPW

Moja przygoda z aktywnym inwestowaniem na GPW trwała trzy lata. Nie mogę powiedzieć, że szło mi źle – bo przez 8 miesięcy roku 2025 osiągnąłem wynik +25,58%, co na tle rynku jest przyzwoitym rezultatem.

Jednak patrząc szerzej – w perspektywie kilkuletniej – coraz wyraźniej widać, że indeksy i ETF-y regularnie biją moje własne wyniki. To dało mi do myślenia.


Dlaczego ETF-y na WIG?

Decyzja była przemyślana i dojrzewała we mnie od dłuższego czasu. Główne powody:

  • Patriotyzm inwestycyjny – wierzę, że polska gospodarka wciąż ma ogromny potencjał wzrostu, a inwestowanie w nasze indeksy to sposób na uczestniczenie w tym rozwoju.
  • Dywersyfikacja – zamiast wybierać pojedyncze spółki, inwestuję w cały koszyk, co ogranicza ryzyko.
  • Czas i efektywność – zarządzanie portfelem kilkunastu spółek wymaga mnóstwa czasu. ETF-y pozwalają uprościć proces i zyskać przestrzeń na inne projekty.

Nowy podział portfela

Po licznych rozmowach i analizach zdecydowałem się na następującą strukturę portfela na GPW:

  • 15% – indywidualne spółki (dla zachowania aktywnego pierwiastka)
  • 25% – BetaETF WIG20TR
  • 35% – BetaETF mWIG40TR (długoterminowo najlepsze wyniki w historii)
  • 25% – BetaETF sWIG80TR

Dzięki temu mam stabilny fundament w postaci indeksów, a jednocześnie niewielką część portfela, którą mogę aktywnie zarządzać.


Co dalej z aktywnym inwestowaniem?

Nie porzucam całkowicie aktywnego inwestowania – przenoszę je na rynki USA i Europy. Na NASDAQ i NYSE radzę sobie znacznie lepiej i mam świadomość, że tam możliwości jest po prostu więcej.

Dodatkowo planuję rozwijać swoją strategię o opcje, które traktuję jako kolejny krok w rozwoju mojego warsztatu inwestycyjnego. To jednak wymaga większego budżetu i czasu na naukę.


Co daje mi ta zmiana?

  • Spokój i mniej presji – nie muszę śledzić każdej spółki z GPW i analizować raportów kwartalnych jeden po drugim.
  • Więcej czasu na inne projekty – jak choćby rozwój mojej firmy FlowAutomate i dopracowanie strategii inwestycyjnych dla amerykańskich giełd.
  • Stabilniejszy portfel – mniejsze ryzyko błędu i bardziej przewidywalne wyniki.

Podsumowanie

Zmiana strategii to naturalny etap w rozwoju inwestora. Przez trzy lata nauczyłem się wiele, przetestowałem różne podejścia i teraz wiem, że dla GPW najlepszym rozwiązaniem są ETF-y.

Zostawiam sobie 15–20% portfela na aktywne decyzje, ale gros środków będzie pracować w indeksach. Jednocześnie koncentruję się na rynkach USA i Europy, gdzie widzę większy potencjał dla mojej strategii.

Życzę wszystkim inwestorom na GPW, aby co roku pokonywali indeksy 🚀 – ja z radością będę wspierał naszą giełdę poprzez ETF-y i długoterminowe inwestowanie.

Opublikuj komentarz